Forum poświęcone telenowelom,serialom i filmom ;*;) Strona Główna

 Dla mojej miłości by Maritza16 :)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Marica;**
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 4372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z superanckiego miasta:D

PostWysłany: Pon 21:59, 20 Sie 2007    Temat postu:

ki€dy nowy Very Happy?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maritza16
Zastepca administratora :))



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Pon 22:37, 20 Sie 2007    Temat postu:

Miałam napisać dzisiaj, ale się nie udało... Moize jutro sie pojawi nowy odcinek Smile A moglibyście bardziej szczegółowo wypowiadać sie na temat odcinków Question

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania199218
Idol mega wszystkich użytkowników :))



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Legnicy:):)

PostWysłany: Wto 11:50, 21 Sie 2007    Temat postu:

Maritza:)Smile twoje odcinki mają jakomś w sobie magię. Gdy je czytam to jak bym tele oglądała

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maritza16
Zastepca administratora :))



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Wto 19:55, 21 Sie 2007    Temat postu: Odcinek 10 :))

Odcinek 10

Franco nie wie co ma zrobić. Odebrac? Przy Susan? Zapewne to nic ważnego... W jego głowie kłębia się setki myśli. Nie wie jak postapić w tej sytuacji. Gdyby tylko powiedział Susan prawdę... Ale możliwe, ze by tu ich nie było. Nie tańczyliby w blasku księżyca. Nie obejmowałby jej szczupłego ciała... Franco odżucając coraz bardziej nurtujące go mysli, mówi do Susan:
- Nie bede odbierał. To napewno nic ważnego - wkłada komórke do kieszeni.
- Proszę cie odbierz - nalega Susan, która nie rozumie postępowania Franca. Dlaczego nie chce odebrac tego telefonu? Boi się, ze usłyszy cos czego by nie chciał?
Postawiony "pod murem" chłopak decyduje sie odebrać. Drżącym palcem naciska przycisk odbioru rozmowy.
- Słucham. - mówi niepewnym głosem.
- Franco? Dlaczego tyle czasu nie odbierasz? Dodzwonić sie do ciebie nie można. - mówi zdenerwowana długim oczekiwaniem na rozmowę Elizabeth.
- Byłem zajęty. Cos sie stało? - pyta Franco.
- Taaak... Rosa miała wypadek. Musisz natychmiast przyjechac do szpitala. - mówi cichym głosem matka Franca.
- Co takiego? - krzyczy zdenerwowany Franco do słuchawki i zaraz zdaje sobie sprawe, że obok niego stoi Susan. - Zaraz przyjadę - dodaje już spokojniejszym głosem. Rozłącza się nie dając juz nic powiedzieć Elizabeth.

Susan patrzy na niego zdumiona. Co takiego sie stało, ze zareagował tak nerwowo? Dlaczego zaraz sciszył głos... W oczach Susan Franco natychmiast dostrzega te pytania.
- Co sie stało? - pyta zatroskana Susan próbując przerwać zaistniałą cisze. - Cos poważnego?
- Nie - odpowiada zmieszany Franco - Kłopoty w kancelari.
- Bardzo cię ta sprawa poruszyła...
- Tak - rzecze Franco i szybko dodaje:
- Muszę tam jechać. Cześć.
Całuje Susan w policzek i szybkim krokiem kieruje sie w stronę parkingu.
Susan jest zaskoczona jego zachowaniem. Wyraźnie ją zbył! Nie chciał jej o czymś powiedzieć... Bedzie musiał jej to wszystko wytłumaczyć!
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
W szpitalu. Franco wchodzi do budynku przed którym kłębi się tłum dzienikarzy.
- Co sie stało pana żonie? Dalzcego przyjechał pan tak późno? - padają pytania, które jednak zostają bez odpowiedzi.
Franco ignorując dziennikarzy wchodzi do środka.
Dostrzega go Elizabeth.
- Jak to dobrze, ze przyjechałeś - mówi.
- W jakim stanie jest Rosa? - pyta Franco.
- Lekarze zaraz nam wszystko powiedzą.
Elizabeth i Franco siadaja na ławce i czekają na lekarza. Po wielu minutach czekania lekarz wychodzi z pokoju Rosy.
- I co z nią? - pyta Franco podnosząc sie z ławki.
- Powiem państwu, ze jestem zaskoczony...
- Czym? - pyta zniecierpliwiony Franco
- Rosa złamała jedynie reke i doznała parę stłuczeń. Jej stan jest dobry. To był chyb ajakiś cud! - mówi zdumiony lekarz. - Nie umiem wytłumaczyć jakim cudem uniknełą poważniejszych obrażeń, ale nie bedziemy się nad tym zastanawiać... Cieszmy sie jej zderowiem.
Lekarz odchodzi.
- Jak to dobrze... - mówi uszczęśliwiona Elizabeth - Odetchnęłam z ulgą.
Franco nic nie mówi. Dziękuje Bogu za ocalenie Rosy. Mimo, iż jej nie kocha to bardzo ją szanuje i ceni.
- Wejdź do niej - mówi Elizabeth kładac reke na ramieniu syna - Ona cię teraz potrzebuje.
Franco wchodzi do pokoju Rosy.
- Przyszedłeś - rzecze ucieszona widokiem Franca Rosa - Jakto dobrze, ze jesteś.
Franco siada na łóżku Rosy i bierze ją za ręke.
- Cieszę sie, że nic poważnego ci sie nie stało - mówi Franco uśmiechając sie do żony.
- Kocham cię - mówi Rosa.
Na te słowa Franco smutnieje. Nie wie co ma powiedzieć... Nie moze teraz mówic, ze jej nie kocha gdy ona...
- Ja tez cię kocham - odpowiada na wyznanie żony Franco. Wie ile to dla niej znaczy.
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
********************
Na następny dzień. Susan przygotowuje sie do pokazu. Ćwiczy na wybiegu.

Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sebastian jak zwykle ją podziwia. Maribel cały czas obserwuje Sebka. Widzi jak wodzi "maślanymi oczami" za Susan. Jest bardzo zazdrosna. Wie, że Sebastian jej nie kocha, ale nie może znieść mysli, że chciałby mieć inna. Ona tak bardzo go kocha... Czy on to kiedyś zauważy?
Wkońcu podchodzi do Sebastiana, siada mu na kolana i mówi:
- Przyjść do ciebie dzis wieczorem? - I robi to tak aby Susan to zauważyła.
Sebek zaraz przywołuje ją do porządku.
- Co ty sobie wyobrażasz? - krzyczy wstając z krzesła.
- Ja tylko...
- Idź natychmiast do przebieralni. Zaraz do ciebie przyjde - mówi podniesionym głosem Sebastian.
Zrozpaczona Maribel kieruje sie do przymierzalni.
Cała scene obserwuje Susan.
- "A wiec takim człowiekiem jest Sebastian!" - myśli.
- Zejdź z wybiegu - nakazuje Sebastian Susan.
Susan podchodzi do Sebka.
- Jakieś uwagi? - pyta
- Nie... Bedziesz świetna na główną modelke tej kampani. - rzecze Sebek.
- Dziekuje bardzo.
- Idź przebierz się w tą główną sukienke. - karze Sebek
- Już ide.
Susan kieruje sie w strone przebieralni.
********************
Dom Marcosa. Lilian i Marcos siedzą przy stole. Milczą. Nadal są zakłopotanie zaistniałą miedzy nimi sytuacją.
- Nie wiem jak to zniose - mówi wkońcu Lilian - Musimy powiedziec Pedrowi prawdę. Musimy!
Gwałtownie wstaje z krzesła. Jest roztrzeiona. Czuje, że już tak dalej nie wytrzyma.
- Nie mozemy! - krzyczy Marcos uderzając pięścią w stół. - nic mu nie powiesz, rozumiesz?
Marcos podchodzi do Lilian i sciska ją za ramiona.
- Rozumiesz? - pyta ponownie.
- Taaak... - odpowiada przestraszona Liliana.
*********************
W mieszkaniu Marissy. Susan włącza telewizor.
- Susan! Przyjdź na chwile... - wołą Marissa z kuchni.
- Juuuż... - rzecze Susan kładać pilot na stole i udając sie w strone kuchni.
Na ekranie telewizora leci relacja z wypadku Rosy i wchodzący do szpitala Franco...
*************** KONIEC ***************


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ania199218
Idol mega wszystkich użytkowników :))



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Legnicy:):)

PostWysłany: Wto 19:58, 21 Sie 2007    Temat postu:

super. Świetna ta fotka Susan jak się syzkuje na pokaz hehe:)Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marica;**
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 4372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z superanckiego miasta:D

PostWysłany: Śro 22:18, 22 Sie 2007    Temat postu:

oo lol ki€dy kol€jny?!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzosia
Bierz ze mnie przykład Idol Forumowicza



Dołączył: 19 Cze 2007
Posty: 3207
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Miastko

PostWysłany: Czw 12:26, 23 Sie 2007    Temat postu:

super odcinek, czekam na kolejny.. ciekawe jak zareaguje Susan...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaudynka...xD
Idol mega mega supper !!! Forumowicz !



Dołączył: 07 Lip 2007
Posty: 2308
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:09, 24 Sie 2007    Temat postu:

No super odcinek... Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maritza16
Zastepca administratora :))



Dołączył: 19 Mar 2007
Posty: 3292
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kozienice

PostWysłany: Pią 14:46, 24 Sie 2007    Temat postu: Odcinek 11 :))

Odcinek 11

Susan wchodzi do kuchni a na ekranie telewizora leci relacja z wypadku Rosy i wchodzący do szpitala Franco. Dziewczyna nie zauważa tej relacji. Marissa przygotowuje kawę.
- Zrobic i tobie? - pyta siadającą na jasnobrązowy taboret dziewczynę.
- Tak chetnie - odpowiada Susan.
Przyjaciółka wstawia filiżanke pod ekspres i siada przy stole naprzeciwko Susan.

- Co chcesz mi powiedzieć? - pyta Susan, która Marissa zawołała na rozmowę.
- Ja? To ty opowiadaj jak było na randce z Frankiem.
- To nie była randka - rzuca gniewliwie Susan i natychmiast wstaje z taboretu. Nerwowo porusza rękoma. - My tylko jesteśmy przyjaciółmi.
- Susan... - zaczyna łagodnie w przeciwieństwie do Susan Marissa - Przeciez miałaś mu powiedziec co czujesz... Nie powiedziałaś mu?
- Nie było okazji - odpowiada Susan i spowrotem siada na taboret. - Gdy miałam mu powiedzieć zadzwoniła jego komórka i musiał natychmiast iść. Ja nie wiem, ale... czuje, że on coś przedemna ukrywa... Jest taki jakis dziwny...
- Ale zakochałaś się... - dokańcza wypowiedź Susan Marissa - Mówiłaś, ze całe życie czekałaś na takiego mężczyzne. Nie możesz go teraz stracić.
- Taaak... - przytakuje nieporadnie Susan - Masz rację, ale...
- Żadnych "ale". Masz się z nim spotkać i powiedzieć mu o swoich uczuciach. Skoro on sie na to nie zdobył...
- Wiesz... Chciał mi coś powiedzieć, ale w ostatniej chwili zrezygnował... Może...
- Nie "może". Napewno. - Marissa uśmiecha sie miło.
Po chwili Marissa mówi:
- O jejku! Zapomniałam. - wstaje z taboretu i szykuje sie do wyjścia - Ide na zakupy. Musze kupić parę potrzebnych rzeczy. Wyłącz ekspres.
- Dobrze. - mówi Susan.
Po chwili Marissa wychodzi a Susan zostaje sama w mieszkaniu.
Podchodzi do ekspresu i wyłącz go biorąc filiżanke napełniona gorąca kawą. Siada przy stole. Naraz przypomina sobie o włączonym telewizorze. Wyłącz go. Znów idzie do kuchni. Siada przy stole i pijąc kawę w pięknej, porcelanowej filizance rozmysla o Franco. Nie potrafi go zrozumieć. Nie wie co ukrywa, ale... Ale wie jedno: Kocha go... Jak nikogo jeszcze na swiecie nie kochała. Gdy sie do niej zbliża, dotyka jej dłoni... jej serce bije mocniej a ciało całe drży... Przypomina sobie sytuację gdy tańczyli razem na plaży. Pamięta jak spotkali sie po raz pierwszy... Wtedy było tak pięknie... Śpiewał dla niej "Jej czarne oczy"...
Ach...
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nagle, jej rozmyślania przerywa sygnał komórki. To jej mama.
- Cześć mamo - mówi Susan po odebraniu komórki. - Jak sie czujesz?
- Smutno mi bez ciebie - odpowiada matka.
- Mamo...
- Tak sobie pomyślałam... Może przyjechałabyś do nas... Chociaż na tydzień... Bedziesz mogła? - pyta Anna z wielka nadzieja w głosie.
Susan zamyśla sie. Nie wie czy bedzie mogła... Ale kiedyś musi koniecznie wybrac sie do rodzinnego domu... Rodzice napewno bardzo za nia tęsknią...
- Wie mama - mówi wkońcu - Oczywiście, ze przyjade... Zrobie sobie za miesiąc wolne.
- Ach to wspaniale... - rzecze matka - I jak tam ci sie żyje w Hiszpani?
Susan uśmiecha sie do komórki.
********************
W szpitalu. Rosa śpi. Czuwa przy niej Franco. Gnebia go wyrzuty sumienia. Jest z Rosą a kocha Susan. Jak ma powiedzieć żonie, ze kocha inną? A jak ma powiedziec ukochanej, że ma żonę i jest księciem? Jak... Gdy powie prawde Susan ona nie bedzie chciała go znać a gdy jej nie powie to ona prędzej czy później się o tym dowie. Nie ma dużego wyboru. Co by nie zrobił... Straci ją... A może poprosić Rosę o rozwód i powiedzieć Susan prawdę? Gdy sie rozwiedzie i zwiąże z Susan nie bedzie już księciem. Ale jak moze złamać obietnicę daną swemu ojcu w godzinie jego smierci... W głowie Franca kłębi sie mnóstwo myśli... Jest on między "młotem a kowadłem". Co wybrać? Rose i królewstwo, czy miłość jego życia?

piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
Rosa budzi sie.
- Franco... Jeszcze tu jesteś? - mówi z uśmiechem. - Pewnie niedługo mnie wypisza... Jutro albo pojutrze.
- Tak. Niedługo cię wypisza... - powtarza za żoną Franco. - Może kupić ci coś w skepiku?
- Wiesz mam ochotę na... dużą porcję budyniu z bita śmietaną - rzecze rozmażona Rosa.
- Dobrze. Przyniosę ci. - Franco całuje żone w policzek i wychodzi z sali.
Na zewnątrz siedzi Elizabeth.
- I jak? Dobrze się czuje? - pyta matka Franca podnosząc sie z krzesła.
- Tak dobrze, mamo - odpowiada Franco - Teraz ide kupić jej budyń z bitą śmietaną.
- To dobrze, ze sie nią tak opiekujesz - mówi Elizabeth kładąć dłoń na ramieniu syna. - Zobaczysz... Kiedyś ją pokochasz...
- Taaak... - mówi Franco bez najmniejszego przekonania i udaje sie w stronę sklepiku szpitalnego.
Elizabeth siada na krześle. Cieszy ja ta sytuacja. Rosie nie stało sie nic złego, ale dzięki temu wypadkowi Rosa i Franco bardzo sie do siebie zbliżyli. Ma wielką nadzieję, ze syn pokocha Rosę i wkońcu bedzie szczęśliwy. Z ukochana żoną bedzie rządził sprawiedliwe tym krajem.
********************
Dom państwa Mora.
Anna jest zadowolona z rozmowy z córką.
- Przyjedzie - mówi z uśmiechem na twarzy do swojego męża, który wrócił właśnie z pracy.
- To świetnie - mówi Oliver i z radości porywa swoją żonę do tańca. - Pamiętasz tamte chwile?
- Oczywiście - mówi Anna w ramionach meża. - Na wspomnienia ci sie zebrało?
- Taaak... - rzecze z uśmiechem Oliver.
Radosny nastrój psuje dzwonek u drzwi.
Anna podchodzi do wejścia domowego, otwiera drzwi i widzi... Magdalene.
- Magda?! Co ty tu robisz?! - pyta wzburzona obecnością młodszej córki Anna.
- Mamo, przyjechałam... Chciałam sie z wami pogodzić... - mówi przyjaznym głosem Magda.
- Pogodzić?! Jak smiesz przychodzić do naszego domu po tylu latach?
- Anna... - wtrąca sie Oliver - Nie bądź dla niej taka surowa...
- Wejdź - mówi Oliver zwracając sie do córki.
- Nieee... - rzecze zasmucona Magda - Skoro mama tak reaguje.
Magda wychodzi zamykając delikatnie za sobą drzwi.
Oliver patrzy na Anne wzburzony. Jak mogła potraktowac tak Magde gdy ona chciała się z nimi pogodzić. Jak można traktowac tak własną córke? Niewiele myśląc wyszedł z domu poszukać Magdy.
Anna usiadła w kuchni.
- "On nigdy nie zrozumie" - pomyślała.
Tymaczasem Oliver dogania Magde.
- Madziu - mówi kładąc ręke na ramieniu córki.
- Tato! - Magda odwraca sie i rzuca w ramiona swojemu ojcu.
Oliver nie kryje wzruszenia. Tak długo czekał na ta chwilę.
Magda jest szczęśliwa. Chociaż tata pragnie sie z nia pojednać.
Po gorącym powitaniu Magdalena i Oliver siadają na pobliskiej ciemnobrazowej ławce i zaczynają rozmawiać.
- Mama nie wybaczyła mi tego... Ja wiem, ze źle postąpiłam, ale żałuje... - mówi ze łżmi w oczach Magda - Tylko Susan mi wybaczyła...
- Ja też ci wybaczyłem córeczko... Juz dawno... - mówi ojciec i znów przytula sie z Magdą.
********************
Tydzień później. Susan przyszykowuje się do pokazu. Jest bardzo zdenerwowana. Chce wypaść jak najlepiej. To jej pierwszy poważny pokaz. Zdenerwowną dziewczyne pociesza Sebek.
- Nie martw sie... Bedzie dobrze... - mówi i obejmuje Susan.
W tej chwili do przebieralni wchodzi... Franco. Chce wyjść. Zauważa go Susan.
- Franco... Zaczekaj! - krzyczy wyrywając sie z objęć Sebastiana.
Dogania go przed przebieralnią.
- To nie tak Franco... My...

- Jesteś wolna... Mozesz robic co chcesz - rzuca oschle Franco i odchodzi.
- Franco...
Susan czuje sie dziwnie. Tłumaczyłą sie mu jakby był jej chłopakiem. A może jego wcale nie interesuje to czy jest z kims czy nie...?
Nie powinnabyła tak za nim wybiec.
Wraca do przymierzalni.
- To twój chłopak? - pyta Sebek - Niestety nawet go nie zobaczyłem.
- Nie... To nie jest mój chłopak - rzecze Susan i natychmiast się rumieni.
W oczekiwaniu na pokaz Franco zauważa Rose. Ona tez go spotyka.
- Nie mówiłaś, ze przyjdziesz... - mówi zdenerwowany Franco.
- jednak sie zdecydowałam - rzecze Rosa z miłym uśmichem.
Na wybieg wychodzi Sebastian.
- Proszę państwa proszę zająć miejsca. Zaraz zacznie sie pokaz. - mówi i odchodzi.
- Chodźmy siądziemy razem - mówi Rosa i bierze Franca za ręke.

Franco spoglada na nia z niepokojem. Teraz wszystko sie wyda... Susan dowie sie, ze ma żone. To już nieuniknione. A ona ma chłopaka... A może to nie jest jej chłopak?
Rozmyślania Franca przerwywa Rosa.
- Chodźmy już... Zaraz sie zacznie...
Piosenka:
[link widoczny dla zalogowanych]
*************** KONIEC ***************


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marica;**
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*
Administrator Maritza :) czyli Mistrz ;*



Dołączył: 01 Mar 2007
Posty: 4372
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z superanckiego miasta:D

PostWysłany: Pią 21:49, 24 Sie 2007    Temat postu:

ooo ja ki€dy kol€jny?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum poświęcone telenowelom,serialom i filmom ;*;) Strona Główna -> Wymyślone telenowele Maritzy16 :)) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18  Następny
Strona 14 z 18

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel & Programosy
Regulamin